wczoraj przyjechali do nas moi rodzice...Kacperek jest wniebowzięty, jest w centrum uwagi, dziadki rozpieszczają go i pozwalają na wszystko co sobie wymyśli w tej swojej malutkiej główce. ogólnie panuje sielsko-anielska atmosfera:) dzięki wizycie dziadkó ja mam troszke więcej czasu dla siebie dzięki czemu zrobiłam dzisiaj dawno już zamówiony kosz z gerberami. mam nadzieję, żę się spodoba. mi osobiście takie zestawienie kolorystyczne bardzo odpowiada, zwłaszcza gdy za oknem szaro, buro i ponuro. możecie ogrzać się przy tej atmosferze jeśli chcecie:)
poza rodzicami dzisiaj miałam jeszcze jednego gościa, niezapowiedzianego. nie miałam zbyt wiele czasu żeby przygotować dla niej coś konkretnego ale mam nadzieję, że wyszła ode mnie zadowolona z podarowanego wianuszka, tym bardziej że jest w jej ulubionych kolorkach.
no i to tyle na razie. pozdrawiam wszystkich czytających moje wpisy, komentujących i tych, którzy dobrze mi życzą. jest mi tu z Wami wszystkimi bardzo dobrze:) buziaczki
ewa
No moja droga poszalałaś ,gerberki mają cudowne kolory,wiosna w sercu po prostu.
OdpowiedzUsuńKochana same cuda , szykuj na ten kiermasz więcej bo 1 Ci "drapnę" ;)
OdpowiedzUsuń