sobota, 22 czerwca 2013

puk puk... nieśmiało pukam do własnego bloga i zastanawiam się czy nie jeszcze pamięta:) oj nazbierało się tego wszystkiego od ostatniego wpisu, nowe prace, nowe marzenia.... ale o tym kiedy indziej. dziś chcę Wam pokazać efekt dzisiejszej nudy podczas burzy, która łaskawie nawiedziła moją okolicę aż na ok. 30 min. przynosząc ulgę spieczonej ziemi i mojemu samopoczuciu. nie jestem zadowolona z jakości zdjęć ale w tej chwili nie mam możliwości zrobienia lepszych dlatego prosze o zrozumienie. zieleń jest o wiele bardziej soczysta...


co poza tym porabialam od ostatniego wpisu? ano pletłam z wikliny papierowej:) powstala cala masa serduszek, miseczek, koszyczkow i obiektow niezidentyfikowanych:) ale o tym wszystkim obiecuje zrobic osobny post

przepraszam Was jeszcze raz za swoja nieobecnosc. maj i czerwiec to dla mnie bardzo ciezkie miesiace i mam wiele innych obowiazkow ale lipiec juz na horyzoncie dlatego bede wreszcie zanudzala Was regularnie. dziekuje bardzo za odwiedziny bo mimo mojej nieobecnosci licznik nadal tyka

buziaki kochani

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz